www.dnrpg.fora.pl - Death Note RPG

Forum www.dnrpg.fora.pl Strona Główna
 

 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja  Profil   

Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

 
Kawiarnia

Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.dnrpg.fora.pl Strona Główna -> Miasto
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość

Ryuk
Administrator




Dołączył: 08 Gru 2007
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: świat Shinigami

PostWysłany: Czw 10:30, 13 Gru 2007    Temat postu: Kawiarnia

Miejsce gdzie można spokojnie porozmawiać. W Japonii z tego co wiem raczej nie zaprasza się kogoś do domu... nie tak chętnie jak u nas. W przypadku naszej gry to nawet.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Melania
sprawiedliwość




Dołączył: 12 Gru 2007
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 23:05, 13 Gru 2007    Temat postu:

Do kawiarni weszła wysoka dziewczyna, rysy jej twarzy wskazywały, że nie była czystej krwi japonką. Ubrana w długą czarną spódnicę i stalowy gorset, a na to miała zarzuconą ciemną pelerynę, gdyż noce bywały chłodne. Usiadła przy wolnym stoliku i zamówiła nie gazowaną wodę mineralną. Czekając na zamówienie zaczęła przyglądać się ludziom siedzącym wokół niej.

Kiedy Madeleine wypiła wodę, zarzuciła na powrót swoją ciemną pelerynę i wyszła w mrok nocy, kierując się do domu.


Ostatnio zmieniony przez Melania dnia Pią 2:22, 14 Gru 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Hasuke
uniewinniony




Dołączył: 17 Gru 2007
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 22:31, 17 Gru 2007    Temat postu:

Hasuke szuka wzrokiem wolnego stolika, zamawia zieloną herbatę i siada przy nim. Powoli pijąc rozgląda się dookoła i słucha co tam ludzie gadają.
-Słyszałeś to tych nowych restrykcjach dot. broni?
-Tak, tak dobrze że w końcu nie będzie biegać tylu uzbrojonych idiotów
-Jeden tu siedzi
-Ups...
Hasuke wypija herabate i idze do najbliższego sklepu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Exus
Zamieszany w sprawę




Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Płock

PostWysłany: Pią 1:07, 21 Gru 2007    Temat postu:

Dumariel Nabu

Równo o 9:00 mężczyzna przekroczył próg kawiarni. Odziany w czerń zamówił gorącą czekoladę i usiadł w najdalej położonym kącie przy stoliku. Rozpiął najwyżej położony guzik koszuli a teczkę położył obok na siedzeniu zabezpieczając się w ten sposób, że nikt nie usiądzie obok niego. Z dolnej kieszeni niemieckiej kopi spodni M-65(wojskowe) wyciągnął szachownicę i zaczął układać wokół niej pionki. Gdy kelnerka podała czekoladę Dumariel zamówił jeszcze herbatę owocową i od razu zapłacił wręczając przy tym napiwek w wysokości 40% całej ceny. Z teczki wyciągnął trzy białe kartki i stary stylowy długopis z lat dwudziestych. Umieścił go na kartkach, spojrzeniem zmierzył kawiarnię i znajdujących się w niej ludzi, skosztował smaku gorącej czekolady i upewniając się, że nie smakuje tak znakomicie jak ta, którą niegdyś skosztował w Kanadzie podniósł długopis i wpatrywał się w szachownicę. Gdy przyszła kelnerka z herbatą nie zauważył jej a co za tym idzie nic nie odpowiedział. Małe kratkowane pole znajdujące się przed nim zasłoniło cały świat. Minęło dziesięć minut i na twarzy pojawił się lekki uśmiech. Po lewej stronie białej kartki umieścił pionową kreskę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Melania
sprawiedliwość




Dołączył: 12 Gru 2007
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 0:56, 31 Gru 2007    Temat postu:

- No jesteśmy, jak ciepło.

Dziewczyny zdjęły z siebie płaszcze, obie miały ciemne i długie. Pod spodem Madelein miała czarną długą suknię, a Ayumi niebieską bluzkę we wzory oraz dżinsową spódniczkę.
Madelein rozejrzała się po kawiarni. O tej godzinie była stosunkowo pusta, jakaś para zamknięta we własnym świecie, facet wyglądający na biznesmena popijający kawę, po chwili zauważyła jeszcze jedną intrygującą osobę. Odziany w czerń mężczyzna o białych włosach. Siedział w najdalej położonym kącie przy stoliku, teczkę miał położoną obok na siedzenia.

facet chyba zbytnio nie lubi towarzystwa, ale jest nawet przystojny i co najważniejsze nie pochodzi z Japonii oraz śmiem podejrzewać, że ceni wyszukany sport, no to ma dużo plusów u mnie na wstępie

Usiadły nieopodal mężczyzny odzianego w czerń. Madelein siedziała do niego przodem tak, że miała doskonały widok na jego stolik. Zauważyła, że kubek od gorącej czekolady jest pusty, a herbata jest nietknięta. Grał on sam ze sobą w szachy, co nieco bawiło i ciekawiło dziewczynę. Spojrzała na kartkę leżącą niedaleko szachownicy, była ona po lewej stronie zapełniona pionowymi kreskami.

- Lein, hej Lein-po chwili dotarły do niej głos Ayumi
- Przepraszam, na chwile się wyłączyłam.

Ayumi odwróciła się na chwilę i rzuciła okiem na nieznajomego, uśmiechnęła się w duchu.

- Wyłączyłaś się, a nie zapatrzyłaś?

Rozmowę przerwała im kelnerka, Madelein zamówiła gorącą czekoladę bez cukru, a Ayumi zwyczajną.

- Odchudzasz się, hm czekaj wiem, jesteś modelką?
- Tak jestem, ale lubię po prostu się zdrowo odżywiać, a dieta to podstawa.
- Ja nie wyobrażam sobie życia na diecie, za bardzo lubię jeść.
- Twoja całkiem niezła figura nie wskazuje na to-uśmiechnęła się-no, a teraz mi powiesz, czemu uznałaś Rintaro za mądrego?
- Ach, bo widzisz zgubiłam w trawie naszyjnik, był on bardzo cenny, dostałam go od mojej nieżyjącej babki. W duchu prosiłam, aby ktoś mi pomógł, aż zaczęłam płakać-lekko zawstydziła się-Kiedy tak siedziałam podbiegł do mnie twój pies a w zębach miał mój naszyjnik.
- Niesamowite.
- Prawda?
- Podejrzewałam, że Rintaro jest niesamowity, ale żeby aż tak, no niezły piesek mi się trafił.

Dziewczyny pijąc czekoladę, które przyniosła im kelnerka, rozmawiały dość długo o psie, potem zmieniły temat na studia oraz na dom i rodzinę. Madelein tylko czasami w przerwach między wymianą zdań, rzucała pełne zainteresowania spojrzenia tajemniczej osobie, siedzącej prawie naprzeciw niej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Lamarath
pod stałą obserwacją




Dołączył: 15 Gru 2007
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa/Płock

PostWysłany: Pon 16:02, 31 Gru 2007    Temat postu:

Micael

Rzeczywiście jak tylko otworzył drzwi w twarz uderzył go podmuch ciepłego powietrza, które zdawało się parzyć przyzwyczajoną już do mrozu skórę. Ten nie miły stan trwał jednak tylko chwilę, po której pieczenie zastąpione zostało delikatnym mrowieniem sygnalizującym, że gęsta krew w żyłach zaczęła szybciej płynąć roznosząc ciepło do wszystkich komórek ciała.
Micael wszedł do środka i zamknął za sobą drzwi. Zapach wanilii i cynamonu przyniósł do jego umysłu pakiet bardzo starych wspomnień, które, jako że nie były zbyt radosne, biorąc pod uwagę wszystkie inne następujące po nich, szybko zostały zakopane bardziej ważnymi sprawami. Rozejrzał się po lokalu dyskretnie lustrując obecnych. Głęboko osadzone oczy miały ciemną barwę, podobnie jak włosy, które opadały luźno na plecy. Po lewej stronie twarzy widać było głębokie blizny po oparzeniach. Mężczyzna w lewej dłoni trzymał sporą metalową walizkę, w której z reguły nosi się bezcenne rzeczy...


Ostatnio zmieniony przez Lamarath dnia Pon 20:37, 31 Gru 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Gość







PostWysłany: Wto 22:51, 01 Sty 2008    Temat postu:

Dumariel Nabu

Czas mijał niesamowicie szybko. Bitwa tocząca się jedna po drugiej, krew umarłych żołnierzy wsiąka w ziemie, fortyfikacja zamienia się w ruiny, kochanka nie dożywa śmierci swego władcy...
Po co to wszystko? Ludzie są tak beznadziejnie głupi. Trzymają się zasad którymi sami gardzą. Głupstwo, wszystko głupstwo... Taniec w teatrzyku marionetek i tylko jeden władca który pociąga za sznurki. Czy ja też jestem jednym z nich?
Podniósł skoczka i zbił czarnego piona. Drewniana figurka leżał przewrócona na szachownicy „u stup” innych figur.
Wiedzą o mnie. Mają świadomość, że istnieję – w końcu używam ich zabawek. Wiedzą również, że ja wiem. Dlaczego zatem nic nie czynicie? Czyżby to część waszego planu? Pływam w oceanie niepewności na łodzi zwanej „pytaniem”. Ale Wy nie wiecie jaką wiedzę zgromadziłem, oj nie wiecie... Gdybyście wiedzieli, prawdopodobnie był bym już martwy, prawda „mój królu”?
Kolejny ruch skoczka:
- Szach mat – powiedział pod nosem. Kolejna pionowa linia po lewej stronie papieru. Dumariel podniósł głowę. Wówczas zauważył młodą damę spoglądającą na niego. Podniósł kubek z gorącą czekoladą by wziąć kolejny łyk. Niestety, gorąca czekolada już się skończyła. Dumariel wyciągnął komórkę i sprawdził która godzina.
- Dwunasta... hmm... zasiedziałem się trochę – spuścił głowę w zamyśleniu.
Powinienem pamiętać, by dać ogłoszenie o wynajmu stancji. Nie powinienem też spóźnić się na uczelnie jutro. Tylko na którą miałem się pojawić? Nie pamiętam...heh...
Podniósł głowę i znów zauważył spojrzenie młodej damy siedzącej przed nim. A Pani czemu na mnie patrzy? Powiedział w myślach z uśmiechem na twarzy. Przez kolejne piętnaście sekund nie odwracając wzroku wpatrywał się w młodą kobietę.
Postanowione! – stwierdził z radością – zagramy w szachy. Ustawił wszystkie pionki i figury. Upewniając się, że młoda dama nigdzie się nie wybiera przesunął szachy tak, by czarny kolor znajdywał się po jego stronie.
W końcu panie mają pierwszeństwo. Popatrzmy... Ciemne włosy, czarna suknie, bez wątpienia dominujące czerń, hehe... Nie da się nie zauważyć Wink Lubisz się wyróżniać...ale... no właśnie, zawsze jest małe ale. Czyli ruch standardowy: E2 na E4.
Tak też przesunął pina.
Ja wykonam nieco inny ruch: D7 na D5. Domyślając się, że to podstęp będziesz się wahała, jednak ciekawość kobieca nie da Ci spokoju i pierwsza przelejesz krew E4 na D5. Mój ruch: królowa z D8 na D5. Żołnierz za żołnierza, krew za krew. Pamiętaj o tym. Oczywiście przewidziałaś mój ruch, lecz prawdą jest, iż nie ma powodu do zachwytu. Głupiec tylko nie byłby wstanie tego przewidzieć... Co teraz zrobisz?
Przed każdym poruszeniem białych figur Dumariel wpatrywał się w siedzącą naprzeciwko siebie istotę analizując jej włosy, oczy, usta, oddech, wszystko co tylko było by w stanie pozwolić mu przewidzieć jej kolejny ruch. Zastanawiał się tylko czy owa niewinna istota jest świadoma uczestnictwa w wielkiej grze. Kilka razy ich spojrzenia trafiły na siebie. Nie wpłynęło to jednak na wynik rozgrywki. Minęło dziesięć minut a na szachownicy pozostały jedynie dwa króle i czarny skoczek.
- Pat. – Na środku kartki pojawiła się pozioma kreska.
Hmm... Interesujące. Szkoda tylko, że mam zwyczaj przeceniać inteligencje ludzi z którymi nie gram, hehe. Gra na „żywo” mogła by być interesująca.
A więc niech i tak będzie...

Mężczyzna zebrał pionki do szachownicy, po czym schował ją w bocznej kieszeni spodni.

Raz jeszcze spojrzał na ciemnowłosą damę. Jednym duszkiem wypił zimną herbatę, wziął głęboki wdech i wstał. Ruszył przed siebie obserwując zachowanie kobiety, potem rozglądając się po kawiarni. Zatrzymał się obok damy.
Niech to! Skarcił się za realizację niedopracowanego planu po czym szybkim krokiem ruszył w kierunku wyjścia. Spinając lekko głowę pożegnał się z kelnerką po czym opuścił kawiarnię.
Powrót do góry

Exus
Zamieszany w sprawę




Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Płock

PostWysłany: Śro 14:31, 02 Sty 2008    Temat postu:

Dumariel Nabu

Czas mijał niesamowicie szybko. Bitwa tocząca się jedna po drugiej, krew umarłych żołnierzy wsiąka w ziemie, fortyfikacja zamienia się w ruiny, kochanka nie dożywa śmierci swego władcy...
Po co to wszystko? Ludzie są tak beznadziejnie głupi. Trzymają się zasad którymi sami gardzą. Głupstwo, wszystko głupstwo... Taniec w teatrzyku marionetek i tylko jeden władca który pociąga za sznurki. Czy ja też jestem jednym z nich?
Podniósł skoczka i zbił czarnego piona. Drewniana figurka leżał przewrócona na szachownicy „u stóp” innych figur.
Wiedzą o mnie. Mają świadomość, że istnieję – w końcu używam ich zabawek. Wiedzą również, że ja wiem. Dlaczego zatem nic nie czynicie? Czyżby to część waszego planu? Pływam w oceanie niepewności na łodzi zwanej „pytaniem”. Ale Wy nie wiecie jaką wiedzę zgromadziłem, oj nie wiecie... Gdybyście wiedzieli, prawdopodobnie był bym już martwy, prawda „mój królu”?
Kolejny ruch skoczka:
- Szach mat – powiedział pod nosem. Kolejna pionowa linia po lewej stronie papieru. Dumariel podniósł głowę. Wówczas zauważył młodą damę spoglądającą na niego. Podniósł kubek z gorącą czekoladą by wziąć kolejny łyk. Niestety, gorąca czekolada już się skończyła. Dumariel wyciągnął komórkę i sprawdził która godzina.
- Dwunasta... hmm... zasiedziałem się trochę – spuścił głowę w zamyśleniu.
Powinienem pamiętać, by dać ogłoszenie o wynajmu stancji. Nie powinienem też spóźnić się na uczelnie jutro. Tylko na którą miałem się pojawić? Nie pamiętam...
Podniósł głowę i znów zauważył spojrzenie młodej damy siedzącej przed nim. A Pani czemu na mnie patrzy? Powiedział w myślach z uśmiechem na twarzy. Przez kolejne piętnaście sekund nie odwracając wzroku wpatrywał się w młodą kobietę.
Postanowione! – stwierdził z radością – zagramy w szachy. Ustawił wszystkie pionki i figury. Upewniając się, że młoda dama nigdzie się nie wybiera przesunął szachy tak, by czarny kolor znajdywał się po jego stronie.
W końcu panie mają pierwszeństwo. Popatrzmy... Ciemne włosy, czarna suknie, bez wątpienia dominujące czerń, hehe... Nie da się nie zauważyć Wink Lubisz się wyróżniać...ale... no właśnie, zawsze jest małe ale. Czyli ruch standardowy: E2 na E4.
Tak też przesunął pina.
Ja wykonam nieco inny ruch: D7 na D5. Domyślając się, że to podstęp będziesz się wahała, jednak ciekawość kobieca nie da Ci spokoju i pierwsza przelejesz krew E4 na D5. Mój ruch: królowa z D8 na D5. Żołnierz za żołnierza, krew za krew. Pamiętaj o tym. Oczywiście przewidziałaś mój ruch, lecz prawdą jest, iż nie ma powodu do zachwytu. Głupiec tylko nie byłby wstanie tego przewidzieć... Co teraz zrobisz?
Przed każdym poruszeniem białych figur Dumariel wpatrywał się w siedzącą naprzeciwko siebie istotę analizując jej włosy, oczy, usta, oddech, wszystko co tylko było by w stanie pozwolić mu przewidzieć jej kolejny ruch. Zastanawiał się tylko czy owa niewinna istota jest świadoma uczestnictwa w wielkiej grze. Kilka razy ich spojrzenia trafiły na siebie. Nie wpłynęło to jednak na wynik rozgrywki. Minęło dziesięć minut a na szachownicy pozostały jedynie dwa króle i czarny skoczek.
- Pat. – Na środku kartki pojawiła się pozioma kreska.
Hmm... Interesujące. Szkoda tylko, że mam zwyczaj przeceniać inteligencje ludzi z którymi nie gram, hehe. Gra na „żywo” mogła by być interesująca.
A więc niech i tak będzie...

Mężczyzna zebrał pionki do szachownicy, po czym schował ją w bocznej kieszeni spodni. Raz jeszcze spojrzał na ciemnowłosą damę. Jednym duszkiem wypił zimną herbatę, wziął głęboki wdech i wstał. Ruszył przed siebie obserwując zachowanie kobiety, potem rozglądając się po kawiarni. Zatrzymał się obok damy.
Niech to! Skarcił się za realizację niedopracowanego planu. Człowiek z blizną na twarzy przyglądał mu się uważnie. Co Ty tu robisz? Czy to przypadek? To nie ma teraz znaczenia...
Szybkim krokiem ruszył w kierunku wyjścia unikając jego spojrzenia. Spinając lekko głowę pożegnał się z kelnerką po czym opuścił kawiarnię.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Sophia
Twórca nowego ładu




Dołączył: 08 Gru 2007
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ja biorę na to siłę?

PostWysłany: Śro 18:02, 02 Sty 2008    Temat postu:

Wszedł spokojnie do kawiarnii, nucąc coś pod nosem.
Usiadł w koncie, kładąc torbę obok siebie. Rozpiął kurtkę i wyciągnął się, lekko uśmiechając.
Gdy kelnerka przyszła, zamówił czarną kawę.
Wyjął z torbu pare kartek papieru i długopis.
zasczął coś zawzięcie pisac, co jakiś czas się zatrzymując i myśląc.
Uśmiechnął się lekko do kobiety, gdy podała mu filiżankę. Zapłacił.
Wrócił do pisania.
W pewnej chwili się zatrzymał, drapiąc po głowie.
Westchnął cicho, bawiąc się jednym krzyżykiem na swojej szyi.
Na Boga... To nie ma sensu przecież....
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Melania
sprawiedliwość




Dołączył: 12 Gru 2007
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 18:16, 02 Sty 2008    Temat postu:

Madelein z rosnącym zainteresowaniem oglądała rozgrywkę, którą toczył białowłosy. Gest, jaki uczynił przy rozpoczęciu boju, kierując białe figury w jej stronę sprawił, że poczuła jakby sama miała wziąć udział w nadchodzącej bitwie. Czuła lekkie zażenowanie, kiedy jego wzrok badał ją całą, a potem wykonywał ruch, który ona by zapewne wykonała grając z nim. Lubiła szachy, lubiła emocje towarzyszące każdemu kolejnemu posunięciu. Rozmawiała normalnie z Ayumi, ale cały czas śledziła partie szachów, kiedy na kartce pojawiła się kreska czuła jak przyspieszone tętno zaczyna zwalniać. Kiedy wstał wzrok Madelein towarzyszył mu na każdym kroku, zafascynował ją. Przy drzwiach jej wzrok skierował się ku mężczyźnie, który dopiero, co wszedł do kawiarni. Kolor, w jakim się przedstawiał odpowiadał jej gustowi. Przyjrzała mu się uważnie.

dziś w kawiarni bywają niezwykle stylowi mężczyźni, nigdy wcześniej takich tu nie widziałam, ostatnio dzieje się tyle niezwykłości, aż niesamowite, że to wciąż ten sam świat

- Lein ty zawsze tak przyglądasz się obcym i w dodatku podejrzanym typom?
- Tylko dziś Ayumi, tylko dziś-uśmiechnęła się i na powrót włączyła cała sobą do rozmowy z japonką.


Ostatnio zmieniony przez Melania dnia Śro 18:22, 02 Sty 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Sophia
Twórca nowego ładu




Dołączył: 08 Gru 2007
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ja biorę na to siłę?

PostWysłany: Śro 18:27, 02 Sty 2008    Temat postu:

Westchnął cicho, bawiąc się kosmykiem włosów.
Wyjął nową kartkę i zaczłą robić coś na wzór wykresu.
Spojrzał na efekst swojej pracy i zmarszczył brwi.
Pokręcił głową, upijając łyk kawy.
Omiótł wzrokiem kawiarnie.
Mało ludzi.... O... Ta czarna ładna nawet... Ok, wracaj do pisania, nie myśl o pierdołach....
Znów zaczłą kreślić po papierze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Sophia
Twórca nowego ładu




Dołączył: 08 Gru 2007
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ja biorę na to siłę?

PostWysłany: Śro 18:46, 02 Sty 2008    Temat postu:

Do kawiarnii wszedłna oko 25-letni mężczyzna. Omiótł wszystkich wzrokiem, zatrzymując go na Zugai'u. Podszedłdo jego stolika, opiarając się rękami na blacie.
Czarnowłosy spojrzalna niego. Wywrócił oczami, widząc lekko złośliwy uśmiech.
- Cześć czaszeczko. - powiedział chłopak. Zugai prychnął.
- Wiesz że nienawidzę, gdy ludzie tak na mnie mówią. Miałeś mi coś przynieść, czyż nie? - warknął. Starszy uśmiechnąłsię, wyjmując z torby plik papierów.
- O to ci chodziło? - spytał, machając Zugai'owi kartkami przed nosem. Kotsu prychnął, wyrywając mu kartki.
- A jak myślisz, idioto? Siadaj, zanim się zdenerwuje. Bardziej.
Blondwłosy zaśmiał się cicho, siadając naprzeciw niego.
Szatyn zamówił jeszcze jedną kawę i zaczął przeglądać papiery.
Cholera pieprzona... Palant niedorobiony.... Dorei, czemu ubierasz się tak jak ja?! Nooo.... Tylko że na biało.... - myślał z goryczką, przerzucając kartki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Lamarath
pod stałą obserwacją




Dołączył: 15 Gru 2007
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa/Płock

PostWysłany: Śro 18:49, 02 Sty 2008    Temat postu:

Micael

Kiedy białowłosy mężczyzna zmienił zdanie i zamiast w stronę dziewczyny ruszył do wyjścia Micael zrobił pół kroku, schodząc mu z drogi. Uśmiechnął się pod nosem co sprawiło, że jego blizna na twarzy przybrała jeszcze bardziej makabryczny wygląd.
Drzwi się zamknęły, ale tylko na kilka chwil.
Kolejny klient... Analiza... Kalkulacja... Wniosek...
Micael ponownie rozejrzał się po lokalu i ruszył w stronę stolika zajmowanego ostatnio przez szachistę. Postawił walizkę na ziemi dając odpocząć prawej ręce. Kiedy podszedł ktoś z obsługi Micael zamówił dwie czarne herbaty, mówiąc płynnym angielskim. Chwilę później nie zwlekając położył na stoliku czarną torbę, którą, najpewniej przez roztargnienie, zapomniał białowłosy. Zajrzał do środka... i zamarł.
Oczy Micaela zmieniły się w wąskie szparki, a twarz ukazywała głębokie skupienie. Minęło dwadzieścia osiem sekund. Skupienie zniknęło z twarzy gaijina i odetchnął głęboko. Wyciągnął szybko kartkę papieru (z torby zostawionej przez białowłosego) i używając jego długopisu zaczął szybko kreślić jakieś znaki. Nie umknął mu fakt, że długopis był bardzo stylowy i zapewne bardzo drogi. Na pewno był gratką dla kolekcjonerów. Ale to nie miało teraz znaczenia.
Kelnerka przyniosła dwie szklanki z wrzątkiem i dwie torebki herbaty. Micael obie wrzucił do jednej ze szklanek, by otrzymać mocną esencję. Nie zważając na jej temperaturę zrobił długi łyk, po czym wsunął zarówno kartkę, jak i długopis do torby białowłosego, odkładając ją z powrotem pod stół...
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Sophia
Twórca nowego ładu




Dołączył: 08 Gru 2007
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ja biorę na to siłę?

PostWysłany: Śro 18:58, 02 Sty 2008    Temat postu:

Warknłą coś nieprzychylnego pod nosem, starajac się rozszyfrować pochyłe pismo.
Westchnłą ze zrezygnowaniem, odwracając kartkę ku blondynowi.
- Dorei, co ty tu nabazgrałeś? - spytał. Mężczyzna popatrzał na tekst.
- Hmmm.... Chyba "zatrzymał się" ale pewności nie mam... - powiedział, upijając łyk kawy. Czarnowłosy pokrecił głową, znów patrząc na kartkę.
Zatrzymał się na biegunie? Jaaasne.... Mi się jednak zdaje że "zaginął". - pomyślał, przepisując pare zdań. Upił łyk kawy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Lamarath
pod stałą obserwacją




Dołączył: 15 Gru 2007
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa/Płock

PostWysłany: Czw 18:24, 03 Sty 2008    Temat postu:

Micael
Niedziela, 16 grudnia 2007, godzina 12.32 czasu lokalnego

Micael spokojnie pił herbatę pogrążony w myślach. Słuchał bicia swojego serca i toczących się wokół rozmów. Białowłosy był godnym przeciwnikiem. Prawdopodobnie jedynym na świecie, który miałby szanse dotrzeć na tyle daleko, by odkryć wszystkie jego tajemnice. Nie ma możliwości by poddał się przypadkowi; szachista wszystko przewiduje, inaczej przegrywa. Ale czy można przewidzieć coś, co nie ma racji bytu?
Obcokrajowiec zwrócił spojrzenie ciemnych oczu w stronę stolika zajmowanego przez dwóch mężczyzn.
Dziwnie ubrani, zupełnie jak dziewczyna, do której Dumariel się kierował, zanim mnie zauważył. Hmm... może ta kawiarnia dla ludzi "z klimatu".
Micael Higgson przyglądał sie mężczyznom dłuższą chwilę, słuchając i obserwując ich dokładnie. Próbował wydedukować czym się mogą w tej chwili zajmować. Obserwacje przerwał na chwilę dźwięk telefonu komórkowego.
Wiadomość... zapewne operator. Nikt inny do mnie nie dzwoni. - pomyślał, po czym leniwie wyciągnął nie wyróżniającą się nokie 6610 (dość stary model jak na te czasy). Kilka kliknięć i na ekranie ukazała się wiadomość...
Oczy mężczyzny rozszerzyły się gwałtownie, jakby zobaczył właśnie zagładę ludzkości. I w pewnym sensie to właśnie się stało.
- Kur** mać! - zaklął siarczyście pod nosem, choć prawdopodobnie nie wystarczająco cicho by nikt go nie usłyszał.
Spojrzał po obecnych lekko zdezorientowany, po czym spoglądał w ekran telefonu, nie wiedząc, co dalej zrobić. Znał procedury jakimi rządzi się świat, wiedział dobrze, co wydarzy się w przeciągu kolejnych kilku dni. Polska, Ukraina to pół biedy. Ale ten idiota, zaatakował USA, Rosję, Francję i Niemcy, co równało się z całkowitym chaosem polityczno-gospodarczym. Kraj, w którym narodził się ten zuchwały, bezmózgi zabójca stanie przed ultimatum od światowych mocarstw. Dostaną tydzień, góra dwa na rozwiązanie problemu przy asyście delegatów z krajów poszkodowanych, a kiedy to nie przyniesie efektu, Amerykanie i Rosjanie wezmą sprawy w swoje ręce.
Jeśli będzie trzeba przeforsują nawet korpusy pokojowe na Radzie Bezpieczeństwa OZN. A to i tak ta jaśniejsza strona. CIA i SVR zapewne już podjęły działania, a ich metody są mało przyjemne...
Spojrzał jeszcze raz po obecnych, zastanawiając się czy są świadomi zbliżającego się kryzysu. Nawet herbata straciła smak...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.dnrpg.fora.pl Strona Główna -> Miasto Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
 
 


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

 
Regulamin