Hotel Hawaii

Ryuk · Administrator

Sala bankietowa hotelu Hawaii była pełna ludzi w eleganckich garniturach. Było wiele znanych twarzy i jeszcze więcej twarzy obcych bo każdy znany przybył z co najmniej trzy osobową ochroną...

Lenna · Zamieszany w sprawę

Yume niezbyt dobrze czuł się w garniturze. Było mu niewygodnie, ale nie pisnął ani słowa. Przechadzał się wolno po sali, uśmiechając się grzecznie do znajomych i nieznajomych. W dłoni trzymał kieliszek wina.

Schen · uniewinniony

Pod hotel podjechała czarna limuzyna. Wyszedł z niej młody mężczyzna w garniturze z dokładnie zaczesanymi do tyłu rudymi włosami.

- Jednak wolę innego rodzaju środki lokomocji... - pomyślał rozprostowując plecy.

Gdy wchodził zatrzymało go dwóch miłych dżentelmenów.

- Proszę okazać zaproszenie - rzekł jeden z nich.

Chłopak nie mówiąc niczego wyciągnął trochę przygnieciony świstek papieru.

- Pan Chiba... Zapraszamy do środka - powiedział miły pan kłaniając się.

Młodzieniec ruszył wśród gości podnosząc ze stołu nożyk. Nadział na niego dwa kawałki sushi i krążąc spokojnie po sali rozglądając się jednocześnie za Noichim zaczął się nimi delektować.

Lenna · Zamieszany w sprawę

-Yume, możesz pozwolić na chwilę?- chłopak odwrócił się i podszedł spokojnym krokiem do ojca. Spojrzał na stojącego obok niego mężczyznę.
-Pan Bara, miło mi pana widzieć- powiedział uprzejmie kłaniając się lekko. Wyprostował się i uniósł kieliszek wina do ust. Upił łyk, uważnie słuchając rozmowy między ojcem a Noichi'm.

Sophia · Twórca nowego ładu

Zugai od paru minut był na bankiecie. Trzymał w dłoni kieliszek martini. Dyskretnie rozglądał się po sali, upijając łyk trunku.
I co teraz?

MASTER · młot na czarownice

Yondaime przyjechał na bankiet wraz z Noichim, ale ten go nawet nikomu nie przedstawił więc postanowił się sam zabawić. Zauważył stojącego w roku chłopaka pijącego Martini postanowił do niego zagadać
-Witam pana widać gospodarz jeszcze się z panem nie przywitał ale prosze wybaczyć Noichiemu zawsze jest taki zabiegany, ale gdzie moje maniery jestem Yondaime Uzumaki a pana godność brzmi?

Sophia · Twórca nowego ładu

Zugai spojrzał przelotnie na chłopca, zatrzymując wzrok na gospodarzu.
-Zugai Kotsu, miło mi.
Zmrużył oczy.
Czy ja go gdzieś nie widziałem?

MASTER · młot na czarownice

-Czaszka tak? Bardzo ciekawe imie naprawde
- Pan wybaczy na chwile
Yondaime podszedł do wysokiego goryla i powiedział mu na ucho
-Dowiedz się o nim tyle ile możesz.
-Dobrze panie Yondaime
Yondaime znów wrócił do Zugaia
-A właściwie co pan tu porabia
Yondaime posłał mu kokieteryjny uśmiech

Sophia · Twórca nowego ładu

-Czaszka tak? Bardzo ciekawe imie naprawde.
Zugai prychnął cicho.
- Los pokarał mnie nietypowym nazwiskiem, a rodzice- imieniem. - wymamrotał.
-A właściwie co pan tu porabia?
- Stoję? Piję martini? Hmmm..... Patrzę na ludzi? - powiedział, upijając kolejny łyk.

MASTER · młot na czarownice

-Widze że interesuje się pan bardzo Noichim. Jeżeli sobie tego życzysz moge cię z nim zapoznać?
Cholera za szybko przeszłem na ty

Sophia · Twórca nowego ładu

Zugai uniósł brew.
- Nie przypominam sobie abyśmy przeszli na "ty" panie Uzumaki. I wybacz, ale musze odmówić. Nie musi mnie pan z nim zapoznawać.

MASTER · młot na czarownice

-Bardzo przepraszam za to że się tak spoufalam z panem. W ramach przeprosin przyniose panu Martini bo widze że pański kieliszek jest pusty
Uzumaki podszedł do kelnera który niósł Martini oraz bloody mary
-Dziękuje
Wziął dla Zugaia Martini
-Prosze

Sophia · Twórca nowego ładu

Co on? Upić mnie chce czy jak?
Zugai odłożyl pusty kieliszek i wziął nowy.
- Dziękuje.

MASTER · młot na czarownice

-A co właściwie pana sprowadza w to miejsce? Lubi pan takie nudy

Sophia · Twórca nowego ładu

- Nie. Powiedzmy że..... mam w tym pewien interes.